Zycie w Szkocji

#63

I tak z przykrością stwierdzam, że najlepiej rozumiem obcokrajowców mówiących po angielsku. ;)

Luzik...ja dzisiaj sie scierałam 2 godz po szkocku...mistrzostwo swiata:)

W glasgowicach:)

Te ich skróty i akcent...to nawet nie jest ang...ale po 11 latach mozna się przyzwyczaić;)

#66

A słyszałeś Ukraińców mówiących po angielsku? Czasami nie wiedziałem czy taki nadal gada po angielsku czy już może gada po swojemu. Akcent przejena..y!

Noi nic nie gadaj moja sasiadka sepleni po szkocku:)...i zrozum kobite o co commone:)

Nawet Szkoci jej nie rozumieja:)... Ona sepleni do MNIE:)

po szkocku:)

#71

ma zęby?

kilka:) ma:) nieco:)

To wyjaśnia sprawę ;)

Ty wiesz jak ja się musze wysilić, zeby ja zrozumieć?:)

Nie dość, że po szkocku skrótami leci to jeszcze sepleni:)

Ja też mam takiego sąsiada - Szkot chyba z "głębin Szkocji" - tak napier... po Szkocku, że to tragedia. :)

Kolega szkot jakis czas temu pojechal kupic samochod gdzies na jakas wies kolo Glasgow.Wrocil z niczym.Nie mogl sie dogadac.I nie chodzilo o cene.To nie zart

ja ich do teraz nie rozumie, chociaz juz mieszkam w Glasgow troche lat, najgorzej jak jakis plumber przyjdzie jeszcze ze swoja zawodowa gwara...

znowu jak im mowie by powtorzyli fraze w proper English to sie obrazaja...